• Autor: Joanna Korzeniewska
Jestem właścicielką domku jednorodzinnego. W tym roku postawiliśmy w odległości ok. 0,5 m od płotu sąsiada domek drewniany dla dzieci (typowy, kupiony w Castoramie). Wysokość domku to ok. 3 m. Domek ustawiony jest od strony północnej sąsiada (nasza południowa). Dom sąsiada stoi w odległości chyba 4 m, gdyż ma okna wychodzące na naszą działkę, w tym także na domek. Proszę o informację, czy muszę przestawiać domek zgodnie z żądaniem sąsiada?
W praktycznie każdą dziedzinę życia ingerują przepisy prawa i często przed zrobieniem czegoś należy się zastanowić, czy przez przypadek nie złamie się jakiegoś przepisu i podobnie wygląda sytuacja, jeśli chodzi o prawo budowlane.
Przykro mi, ale trudno mi udzielić jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie, gdyż przepisy prawa nie mówią o tym wprost. Odpowiedzi należy szukać przede wszystkim w ustawie prawo budowlane (dalej pb). Zgodnie z art. 22 ust. 1 pkt 22 pb pozwolenia na budowę nie wymaga budowa obiektu małej architektury. Nie wymaga ona również zgłoszenia budowy jeśli jest budowana na terenie prywatnym, a jedynie publicznym. W związku z tym do takich obiektów nie trzeba stosować przepisów dotyczących m.in. usytuowania.
Sporne jest jednak, czy taki domek zabawowy należy do obiektów małej architektury, czy też nie. W art. 3 pkt 4 pb zawarto ogólną definicję obiektów małej architektury. Przez obiekt małej architektury należy rozumieć niewielkie obiekty, a w szczególności obiekty kultu religijnego, posągi, wodotryski, inne obiekty architektury ogrodowej, użytkowe służące rekreacji codziennej i utrzymaniu porządku, jak piaskownice, huśtawki, drabinki, śmietniki. Nie jest to wyliczenie wyczerpujące, a jedynie przykładowe, na co wskazują słowa „w szczególności”. Widać, ze niektóre elementy z placu zabaw zostały wymienione, huśtawki, piaskownice. Często domki dla zabaw są również za takie uznawane, jednakże ich sytuacja nie jest jednoznaczna. Naczelny Sąd Administracyjny w swoim orzeczeniu z dnia 18 października 2016 r., sygn. akt II OSK 19/15, uznał, że o kwalifikacji jako obiektu małej architektury decydują niewielkie wymiary oraz przeznaczenie, które winno korespondować z jednym z wymienionych w przepisie. Domek zabaw dla dzieci niewątpliwie służy rekreacji dla dzieci, może być problem z interpretacją określenia „niewielki”, gdyż jest ono bardzo ocenne i to, jak zostanie zinterpretowane, zależy od konkretnej osoby, choć niewątpliwie powinny być w miarę obiektywne kryteria. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach w wyroku z dnia 3 sierpnia 2016 r., sygn. akt II SA/Gl 560/16, uznał, że stwierdzenie, że obiekt jest niewielki, wymaga nie tylko określenia bezwzględnych wymiarów (długość, szerokość, wysokość), ale też jego odniesienia do konkretnej przestrzeni, czyli jak prezentuje się dany obiekt w porównaniu do reszty na danym terenie, np. w odniesieniu do domu.
Warto również zwrócić uwagę na stanowisko Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego, który sam przyznał, że elementy placów zabaw nie muszą spełniać określonych wymagań opisanych przez Polskie Normy, jednakże apeluje on, aby jednak je wypełniać. Tak więc może to stanowić również pośredni dowód na to, że są one elementami małej architektury i nie podlegają zgłoszeniom, nie muszą spełniać wymagań określonych przez Prawo budowlane. Tak więc można zakwalifikować domek do zabawy dla dzieci, jednakże nie ma gwarancji, że gdyby doszło do sporu przed organami administracji, organ czy też później sąd przychyliłby się do tej argumentacji, zwłaszcza że jak Pani pisze, domek jest dość wysoki. W mojej ocenie nadal jest to obiekt małej architektury, jednakże nie mogę gwarantować i ręczyć za to, jakiej oceny dokonałby ktoś inny, choć logicznie rzecz biorąc, powinno to być rzeczywiście zakwalifikowane w ten sposób i jest duża szansa, ze tak zostanie to zinterpretowane.
Nie znalazłeś odpowiedzi na swoje pytania? Opisz nam swoją sprawę wypełniając formularz poniżej ▼▼▼ Zadanie pytania do niczego nie zobowiązuje.
Zapytaj prawnika - porady prawne online
O autorze: Joanna Korzeniewska
Radca prawny, absolwentka prawa oraz europeistyki na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Zdobywała doświadczenie w wielu firmach, zajmując się m.in. prawem budowlanym, prawem zamówień publicznych, regułami kontraktowymi FIDIC i prawem cywilnym. Obecnie prowadzi własną kancelarię radcowską, specjalizuje się w prawie cywilnym, rodzinnym oraz prawie zamówień publicznych.
Zapytaj prawnika